600 zł na każdą krowę. Hurra! Tylko, że to kłamstwo, podwójne




Rolnicy słysząc zapowiedzi Kaczyńskiego z kampanii o 500 zł na krowę i 100 zł na tucznika nie posiadali się ze szczęścia. Już 10 krów wystarczyo, żeby mieć niezły miesięczny dochód. Ale Ale..

Euforia szybko opadła…

Rada Ministrów właśnie zaakceptowała projekt nowelizacji ustawy o wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich z udziałem środków Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) na lata 2014-2020.

Zgodnie z projektem, w 2020 r. rolnicy hodujący krowy i świnie będą mogli otrzymać dodatkowe wsparcie finansowe, jeśli poprawią warunki utrzymania zwierząt ponad wymagane normy, np. zwiększając powierzchnię przypadającą na zwierzę o co najmniej 20 proc. ponad wymaganą minimalną, albo dając zwierzętom dostęp do pastwiska lub wybiegu.




Jak podało też CIR, szacuje się, że ze wsparcia będzie mogło skorzystać ok. 65 tys. rolników – hodowców krów i świń. Wskazane w projekcie wysokości dopłat dotyczą 2020 r. A jak podaje GUS w 2016 roku  liczba gospodarstw rolnych w czerwcu 2016 r. wynosiła 1410,7 tysięcy – czyli dostanie około 5 % rolników. Z kolei krów jest około 2,41 mln – to oznacza, że dopłaty dostanie około 4 000 z nich!

595 zł rocznie na krowę mleczną, 329 zł na krowę „mamkę” za dostęp do wybiegów, 185 zł na krowę mleczną za wypas, 301 zł na lochę, 24 zł na tucznika – zakłada przyjęty przez rząd projekt dot. dodatkowych dopłat dla hodowców za poprawę warunków zwierząt.

Co warto dodać na koniec? 60 % kwoty wypłaca Unia Europejska, którą tak niechętnie chcemy szanować.




Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*