
Do incydentu miało dojść przed drugą turą wyborów samorządowych 2018 r. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło ugryzła wówczas mężczyznę, który chciał dokonać obywatelskiego zatrzymania kobiety. Twierdził, że roznosiła ona ulotki ośmieszające jednego z kandydatów na urząd burmistrza. Robiła to w trakcie ciszy wyborczej.
Mieszkaniec Milanówka twierdzi, że nocy z 2 na 3 listopada 2018 r spotkał trzy osoby kolportujące ulotki i chciał je zatrzymać.
– W tym momencie nastąpiła histeria kobiety z psami. Zaczęła się wydzierać na całą ulicę, że to napad (…). Widząc zbliżający się patrol, dzwoniła po okolicznych posesjach w furii
– relacjonował Pan Krzysztof w rozmowie z portalem Obiektywna.pl dwa lata temu.
– Kiedy próbowałem zatrzymać jednego z mężczyzn rozdających ulotki do przyjazdu policji, kobieta ugryzła mnie w przedramię. Z ręki trysnęła krew, na miejsce przyjechała karetka, zostałem opatrzony. Zrobiłem obdukcję i złożyłem zawiadomienie o naruszeniu nietykalności, ale pani mecenas złożyła takie samo przeciwko mnie.
– dodał Pan Krzysztof.
Jolanta Turczynowicz-Kieryłło pytana o incydent przez „Wyborczą” twierdzi, że tamtej nocy była na spacerze z synem i nie roznosiła ulotek. Jej zdaniem doszło do ataku, a ona nie wiedziała jak się bronić. Dlatego ugryzła mężczyznę, by obronić siebie i dziecko.
– Zaczęła się wydzierać na całą ulice, że to napad i, że ludzie Remiszewskiego ją napadli. Widząc zbliżający się patrol, dzwoniła po okolicznych posesjach w furii. W tym czasie chłopak chciał się oddalić, więc go przytrzymałem, bo patrol był coraz bliżej. Sytuacja stała się dynamiczna, w pewnym momencie kobieta rzuciła się na mnie i z całej siły ugryzła mnie w rękę, powyżej nadgarstka –
informuje Pan Krzysztof.
Kobieta wyraźnie chciała uciec przed strażą miejską.
Straż miejska w Milanówku potwierdza ugryzienie. Karetka po zgłoszeniu strażników opatrzyła krwawiące ramię mężczyźnie. Przedtem pokazał strażnikom jakie ulotki kolportowała podczas ciszy wyborczej Pani mecenas.
Co Pani mecenas robiła o 2 w nocy podczas ciszy wyborczej?
Pani mecenas do dzisiaj nie wyjaśniła w jaki sposób z jej domu skradziono dokumenty w sprawie zabójstwa syna Olewnika.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis