
Od razu upokorzyć… – napisał Robert Biedroń na profilu społecznościowym. O co chodzi? Dzięki poprawkom grupy europarlamentarzystów europejskich socjaldemokratów, do której należy Biedroń, była Premier musiała wstrzymać się od głosu na własnym projekcie.
Komisja ds. zatrudnienia i spraw socjalnych Parlamentu Europejskiego przyjęła we wtorek raport na temat starzenia się unijnych społeczeństw. Jego autorką jest Beata Szydło. W trakcie prac, znaczną większością głosów przeszły poprawki zgłoszone przez grupę europejskich socjaldemokratów (S&D) mówiące o prawach kobiet, gender i kwestiach reprodukcyjnych.
Raport w efekcie wzywa też do „ochrony i wspierania praw seksualnych, reprodukcyjnych oraz do zapewnienia powszechnego dostępu do usług i towarów w zakresie zdrowia seksualnego oraz reprodukcyjnego”. Te zapisy całkowicie wypaczyły sens pierwotnej wersji przygotowanej przez Szydło.
Głosowanie nad ostateczną wersją raportu ma odbyć się w lipcu.
Poseł Biedroń zapomniał wspomnieć, że po przyjęciu szeregu poprawek posłowie lewicy i tak zagłosowali przeciw raportowi. Udowodnili w ten sposób – co Biedroń, jak widzimy, otwarcie przyznał – że ich celem była wyłącznie obstrukcja, „bo Szydło”, a nie merytoryczna praca. https://t.co/nGPGtmzZaD
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) May 28, 2021
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis