
Ojciec Tadeusz Rydzyk, toruński biznesmen, wie jak zarabiać pieniądze. Radio Maryja, Telewizja Trwam, fundacja Lux Veritatis, Geotermia, dotacje od rządu, szkoła medialna w Toruniu. I to nie koniec, bo redemptorysta robi też biznesy w Kanadzie!
Były kanadyjski polityk, Tomasz Lukaszuk, z pochodzenia Polak, były wicepremier kanadyjskiej prowincji Alberta uważa, że zbieranie przez duchownych środków za pośrednictwem prywatnych podmiotów to pogwałcenie katolickich zasad, bo Kościół nie ma kontroli nad zgromadzonymi w ten sposób funduszami. Dziwi się także, dlaczego Rydzyk i Król znaleźli się w radzie nadzorczej spółki, jakby nie mogli zostawić tych zadań redemptorystom, którzy mieszkają na stałe w Kanadzie.
Jak podaje Gazeta.pl, redemptorysta i jego prawa ręka Jan Król zasiadają w kanadyjskiej fundacji, która pomaga zbierać m.in. pieniądze na działalność Radia Maryja. Media donoszą, że fundacja Family of Radio Maria działa w Kanadzie od 2000 roku i promuje nauczanie Kościoła. Organizuje seminaria, wykłady, wydaje książki i nadaje programy radiowe oraz telewizyjne.
Od 2015 roku w Kanadzie działa również spółka Radio Maryja Torun Corporation, w której władzach są Rydzyk i Król. Ich celem ma być Polonia w Kanadzie.
Poza wspomnianym nadawaniem radia i telewizji głównymi wydatkami fundacji są podróże służbowe, które kosztują ją kilkanaście tys. dol. kanadyjskich rocznie. Po kilka tys. dol. pochłaniają marketing, organizacja wydarzeń, utrzymanie biura i koszty wynajmu (wyjątkiem jest 2018 r., gdy te ostatnie podskoczyły do 28 tys. CAD).
We władzach fundacji zasiada obecnie sześć osób. Prezesem jest Joanna Strzeżek, szefowa kanadyjskiej Rodziny Radia Maryja. Za finanse odpowiada o. Jacek Cydzik. Stanowisko Duchowego Dyrektora (ang. Spiritual Director) piastuje o. Jan Król, który w dokumentach figuruje jako John Krol. Z kolei Duchowym Doradcą (ang. Spiritual Advisor) jest ks. Czesław Chmurzyński, emerytowany kapelan Rodziny Radia Maryja w Kanadzie, posługujący się tam imieniem Chester.
– Nie mam pewności, że Kościół wie i zgadza się na to, by księża zakładali prywatne firmy albo organizacje za granicą. Czy to nie problem, że przez jedną z tych organizacji może przepływać w ciągu roku około ćwierć miliona kanadyjskich dolarów?
– zastanawia się Thomas Lukaszuk.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis