
Emilewicz pojechała na narty. Do teraz nie wiemy na pewno co jest prawdą w jej wyznaniach. Dziennikarze udowodnili, że pierwsze oświadczenie było fałszywe.
Tymczasem Jadwiga Emilewicz biega teraz po mediach i wyznaje skruchę. Przeprasza.
– Na pewno zasłużyłam na publiczny pręgierz, pod którym zresztą mnie i moją rodzinę postawiono. Jednak muszę podkreślić, że nie złamałam prawa. Złożenie mandatu byłoby nieadekwatne do skali przewinienia
– stwierdziła w wywiadzie dla tygodnika „Sieci”.
Kilka dni wcześniej przepraszała w wywiadzie dla Interii.
Popełniłam błąd i bardzo za to przepraszam. Politykom wolno mniej, zwłaszcza w tak trudnej sytuacji jak pandemia. Nie powinnam była jechać. Z pokorą przyjmuję krytykę internautów, mediów, klubowych kolegów i opozycji. To, co się wydarzyło, nie powinno mieć miejsca – mówiła
Dlaczego tak biega z przeprosinami ? Według nieoficjalnych informacji miałaby zastąpić ministra klimatu, który chce odejść.
Świadczy o tym też jej aktywność w mediach społecznościowych, nagle stała sie znawcą na temat klimatu, górnictwa, gazownictwa, alternatywnych źródeł energii. Twardo broniła decyzji Rady Europejskiej z grudnia o ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych o 55 proc. do 2030 r. publicznie spierała się nawet z Januszem Kowalskim.
Stworzyła też w Sejmie własny Zespół ds. Gospodarki Zeroemisyjnej i Europejskiego Zielonego Ładu.
Kurtyka chce odejść w marcu. Czy Emilewicz go zastąpi? Źródła w PiS przyznają, że to jedyna dzisiaj kandydatura, jednak wyskok na stoki trzeba mocno złagodzić.
Ma być twarzą 'Nowego Ładu” ogłoszonego właśnie w marcu przez Morawieckiego.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis