GW: Mamy Taśmy Obajtka. Brudne interesy w tle




gov.pl

Daniel Obajtek jako wójt Pcimia chciał wykończyć firmę swojego wuja, u którego wcześniej pracował. Kierował z tylnego siedzenia konkurencyjną spółką, choć jako samorządowiec nie mógł tego robić, a potem skłamał w tej sprawie przed sądem – informuje „Wyborcza”.

„Gazeta Wyborcza” opublikowała dziś ponad dwugodzinne nagranie rozmowy Daniela Obajtka z pracownikiem spółki TT Plast o imieniu Szymon. Nagranie pochodzi z 27 sierpnia 2009 r., gdy obecny prezes Orlenu był wójtem Pcimia.

– Skur**syn. Ten ch** pier***ony, brudna pała. Wkur*** mnie to, wiesz, ale co mam zrobić? (…) Stary buc, który na emeryturze powinien siedzieć po sześćdziesiątce, a drugi już, kur**, koło siedemdziesiątki ma. Ja już tracę, kur**, siły do myślenia. Ja się nie lubię poddawać. Do was pretensji nie mam, bo widzę, że jeździcie, kur**, robicie, co można, no kur** no. (…) Nie damy się, my go i tak weźmiemy – tak na temat swojego wuja mówi na nagraniu Obajtek.

Daniel Obajtek już w wieku 19 lat otrzymał pracę u Romana i Józefa Lisów, swoich wujków, w firmie Elektroplast. W 2006 r. odszedł, ponieważ wybrano go na wójta gminy Pcim. Niedługo po tym fakcie prokuratura zarzuciła mu, że naraził spółkę na straty rzędu 1,4 mln zł. Sprawa dotyczyła fikcyjnego zakupu granulatu do produkcji rur.

Sprawę umorzono, gry prokuratorem generalnym został Ziobro.

W 2006 r. Obajtek zaczął angażować się w kierowanie działaniami pracowników firmy TT Plast z Targowiska w powiecie wielickim w Małopolsce. Była konkurencją dla Elektroplastu, jednak z dużo mniejszym budżetem i możliwościami. Mówi o tym kolejny fragment nagrania. Wójt Pcimia miał dużo do powiedzenia w kwestii pracy przedstawicieli handlowych TT Plast. Przypomnijmy, jako wójt nie mógł tego robić.

Dziennikarze „GW” dotarli również do byłych pracowników TT Plast, którzy potwierdzają, że Daniel Obajtek działał w tej firmie. – Wszyscy wiemy, kim jest teraz Daniel i co może – tłumaczą.

Gdy pod koniec 2014 r. Daniel Obajtek stanął przed sądem jako świadek w procesie swoich wujków, Romana i Józefa Lisów, oskarżonych o wyłudzenie unijnych dotacji przyznał, że zna spółkę TT Plast, ale „Nigdy nie byłem cichym wspólnikiem spółki TT Plast” – powiedział na rozprawie.

O tym, że miał on składać fałszywe zeznania, powiadomił prokuraturę w Krakowie dwa lata później Roman Lis. Miał do zawiadomienia dołączyć nagrania rozmów z Szymonem. Prokuratura miesiąc później odmówiła wszczęcia śledztwa ze względu na brak znamion czynu zabronionego. Obajtek był już wówczas prezesem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

„Prokurator zapoznał się z załączonymi do zawiadomienia transkrypcjami zapisów rozmów telefonicznych” – napisano w odpowiedzi na pytania dziennikarzy „Wyborczej”.

Dla prokuratury sprawa nie istnieje. Wyparowała.




Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*