
W poniedziałek w Warszawie na dziedzińcu MKiDN otwarto wystawę „Lech Kaczyński. Człowiek Solidarności”.
Przemawiał Jarosław Kaczyński i Piotr Gliński. Odczytano również list od Andrzeja Dudy.
Był rzeczywiście człowiekiem „Solidarności”. Człowiekiem „Solidarności” w podwójnym tego słowa znaczeniu – był kimś, kto w „Solidarności”, a jeszcze przedtem, przez kilkanaście dni w wolnych związkach zawodowych, ale już tych wywalczonych w sierpniu, a przedtem w wolnych związkach zawodowych, które działały nielegalnie, pracował, ale także był człowiekiem „Solidarności” w tym szerszym tego słowa znaczeniu
— przemawiał prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Jego zasługi w różnych dziedzinach były wielkie, a część z nich nie jest znanych
— dodał, opowiadając o mało znanym fakcie, że śp. Lech Kaczyński „odegrał ważną, może nawet decydującą rolę w powołaniu 17 września 1980 roku Solidarności”.
Gliński podkreślił, że Kaczyński jako „specjalista prawa pracy stał się budowniczym wolnych związków zawodowych i polskiej drogi do wolności”.
Lech i Jarosław nigdy nie byli w Solidarności
Nowa historia… A to się Czarnek ucieszy, że szefu cio sam coś z siebie tworzy w historii kraju.
Rozliczą Was za wszystko, Orwelowskie władze…