
Stanisław Karczewski jako senator, a potem wicemarszałek Senatu, w latach 2009-2015 zarobił ponad 400 tys. zł. Miał płatne dyżury w szpitalu, w którym był na bezpłatnym urlopie na czas wykonywania mandatu senatora.
Z dokumentów szpitala, do których dotarł tvn24.pl wynika, że Karczewski, rozpoczął pracę w szpitalu w Nowym Mieście w 1981 roku, a pod koniec 2005 roku zrezygnował z funkcji dyrektora, gdy zdobył po raz pierwszy mandat senatora. Potem uzyskał zgodę kancelarii Senatu na pracę w szpitalu jako wolontariusz. Karczewski mógł w tej placówce pełnić dyżury i pracować w charakterze ordynatora oddziału. Dzięki pracy jako wolontariusz nie utracił prawa do wykonywania zawodu lekarza. W tym amym roku podpisał równocześnie dwa dokumenty: porozumienie o wolontariacie, które nie obejmuje dyżurów oraz umowę o dzieło dotyczącą dyżurów i wezwań do szpitala. Będący wówczas na urlopie bezpłatnym w szpitalu w Nowym Mieście Karczewski zaczął jednocześnie pełnić w nim płatne dyżury.
Po wyborach w 2011 roku Karczewski ponownie poprosił o możliwość pełnienia płatnych dyżurów. Dyrektor odmówił wskazując, że jest to obchodzenie prawa, jednak na skutek kolejnej prośby i presji ze strony Kancelarii Senatu.
Co na to Inspekcja Pracy? W 2009 roku Główny Inspektor Pracy wydał stanowisko: zawarcie umowy cywilnoprawnej ze swoim pracownikiem, w zakresie wykonywania pracy tego samego rodzaju jest niedopuszczlane.
Co na to Ministerstwo Zdrowia? Resort przywołał stanowisko Sądu Najwyższego według którego: w omawianej kwestii uznać należy, iż lekarz przebywający na urlopie bezpłatnym z powodu sprawowanego przez niego mandatu senatora, nie może, celem udzielania świadczeń zdrowotnych na innej podstawie, zawrzeć umowy cywilnoprawnej z tym samym pracodawcą”.
Co na to prawnicy? Dr Artur Rycak – ustawa o działalności leczniczej „nie dopuszcza wykonywana zawodu lekarza na podstawie umowy o dzieło”. Wykonywanie na tej podstawie zawodu jest niezgodne z prawem. Czy zatem Karczewski stracił uprawnienia do leczenia? Z tego tak właśnie wynika.
Co na to Karczewski?
Działałem w pełnym przekonaniu, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem.
Jak to się ma do słów o potrzebie „pracy dla idei” skierowanych do młodych lekarzy?
No i co na takie zachowanie Tego Ideowca i Wolontariusza ?Obłudnik! Myślał , że można wszystko ukryć przed społeczeństwem. Takiego cwaniaka za pysk i na bruk to wtedy zrozumie Swoje niewłaściwe postępowanie.
ci „ludzie” z PiSu w ogole nie znaja znaczenia slowa honor, uczciwosc… Tylko sie nachapac!
To nie dotyczy tylko Pana Marszałka, trzeba sprawdzić wszystkich lekarzy parlamentarzystów, bo to dość powszechna praktyka w szpitalach.
Tak chciwi na kasę są tylko piSSdzielce . Nakraść , nakraść to idea ich życia …