
Portal o2.pl ujawnia, że jeśli jest się wiceministrem lub posłem PiS, obostrzenia Polskiej Ligi Siatkówki najwyraźniej nie obowiązują. Poseł i wiceminister z PiS byli na meczu siatkówki, chociaż nie są uprawnieni.
Kamery uchwyciły na pustych trybunach dwóch polityków PiS: wiceszefa resortu Aktywów Państwowych, Artura Sobonia i byłego wiceministra energii, Adama Gawędę. Byli na meczu PlusLigi.
Na meczu może przebywać tylko wąska grupa osób – gracze, sędziowie, osoby obsługujące challange, trenerzy i członkowie sztabu czy osoby rozwieszające reklamy.
Artur Soboń przyznaje, że na meczu faktycznie był.
Byłem we wtorek w Jastrzębiu, przyjechałem zobaczyć inwestycję w Radlinie. Dostałem tez zaproszenie od prezesa Hereźniaka, aby przekazać podczas meczu z Vervą dobrą informacje dla klubu o uruchomionym tego dnia sponsoringu ze strony spółki
– mówi o2.pl Soboń.
Zakładałem, że jako osoba zaproszona przez klub mogę tam być, że jest to prawnie uregulowane. Jeśli jest inaczej to chylę głowę i przepraszam – mówi polityk.
A co na to Adam Gawęda?
Mój udział na zaproszenie Prezesa JSW był częścią roboczej wizyty wiceministra Artura Sobonia w Jastrzębiu i Radlinie. Spotkanie w Jastrzębskiej Spółce Węglowej odbyło się w szczególnym dniu – kiedy rada nadzorcza zdecydowała o utrzymaniu wsparcia finansowego dla Jastrzębskiego Węgla. Nie byłem tam jako kibic, tylko jako były wiceminister. Omawialiśmy ważne sprawy związane z kontynuacją współpracy i wsparcia finansowego dla jastrzębskiej drużyny
– mówi o2 Adam Gawęda.
Obostrzenia nie są dla władzy. Niektórzy przedstawiciele władzy nawet nie wiedzą, jakie obostrzenia obowiązują. https://t.co/YnCrsrh4vd
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) January 14, 2021
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis