
Duchowny z Płocka miał odurzyć i skrzywdzić 16-latka. Dziesięć lat wcześniej, jako nowy wikariusz miał sprawę o podłożu pedofilskim, jednak wtedy kuria nie złożyła zawiadomienia do prokuratury.
23 stycznia ks. Krzysztof L. został aresztowany. Ofiarą jest młody mężczyzna, którego ksiądz poznał trzy lata wcześniej w płockiej parafii.
Znajomość chłopca z księdzem – jak ustaliła płocka prokuratura – zaczęła się w 2015 r., kiedy był on ministrantem. 40-letni ks. L. zagadnął go i dał mu numer swojego telefonu. Zaczęli do siebie dzwonić, ksiądz odwiedzał nastolatka także w domu, a ten nazywał go „wujkiem”.
Ksiądz zabierał nastolatka na wycieczki po Polsce, na pizzę i basen. Z ustaleń prokuratury opartych na zeznaniach chłopca wynika, że pierwsze „dziwne zachowania księdza” miało miejsce już latem 2015 r.
Do ostatniego spotkania doszło przed sylwestrem 2016 r. w pokoju księdza Krzysztofa L. w Domu Księży Emerytów. Ksiądz poczęstował go jakąś nalewką, po której stracił świadomość. Chłopiec obudził się nagi w łóżku księdza, Krzysztof L. siedział obok rozebrany, w samej bieliźnie.
Po tym zdarzeniu nastolatek definitywnie zerwał kontakt z księdzem. 18-latek jest w złym stanie, cierpi na depresję, unika wspomnień, początkowo nawet nie chciał zeznawać.
Przed Sądem Rejonowym w Płocku, w obecności psychologa przesłuchano go dopiero 17 stycznia. Wtedy opowiedział o różnych sytuacjach związanych z „dziwnymi zachowaniami” księdza, np. dotykaniem „po kumpelsku”. Zeznał ponadto, że widział u księdza dużo zdjęć z nagimi chłopcami.
Pięć dni później prokurator polecił przeszukać pokój księdza L. w domu emerytów. Biegły informatyk po wstępnym badaniu telefonu komórkowego i laptopa ujawnił znajdujące się na nich filmy i zdjęcia o charakterze pornografii z udziałem osób nieletnich.
Okazuje się, że ks. Krzysztof L. już w 2007 r. miał sprawę o podłożu seksualnym – pedofilskim. Jednak diecezja płocka wtedy nie zawiadomiła prokuratury.
Biskup płocki Piotr Libera na podstawie kanonów 49 i 1319 kodeksu prawa kanonicznego nałożył na księdza L. nakaz karny ograniczający jego posługę kapłańską: karę suspensy i zakaz noszenia stroju duchownego. Pół roku później kapłan wrócił do posługi.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis