
Jak lisalismy, syn Jacka Kurskiego, Zdzisław Antoni Kurski, miał wykorzystywać pochodzącą z Trójmiasta Magdę Nowakowską.
Do sprawy odniósł się zarówno oskarżony i jego ojciec.
Roman Imielski z Gazety Wyborczej twierdzi, że obydwaj kłamią.
Jacek Kurski kłamie – biegli nie podważyli zeznań Magdy. Z opinii: „„Nie stwierdzono u pokrzywdzonej skłonności do celowego zniekształcania odtwarzanych zdarzeń”. Mijał się z prawdą jego syn, co przyznała prokuratura. Więcej tutaj https://t.co/whbZJCeyOp https://t.co/mUsF40PsGl
— Roman Imielski (@romanimielski) July 21, 2020
W związku ze szkalującym mnie artykułem w „Gazecie Wyborczej” stanowczo zaprzeczam informacjom dotyczącym moich rzekomych intymnych relacji z Magdą Nowakowską. Moje relacje z Magdą były czysto braterskie.
Współczułem jej, gdyż wiedziałem jak trudne ma życie z powodu uzależnienia ojca. Trwające od kilku lat próby oskarżenia mnie wiązałem dotąd wyłącznie z zemstą na moim ojcu, w związku z wyrzuceniem z pracy ojca Magdy. Mimo to nigdy nie prosiłem ojca o jakąkolwiek pomoc w tej sprawie. Tym fałszywym oskarżeniom samodzielnie stawiłem czoła w prokuraturze, która tę sfingowaną sprawę dwukrotnie umarzała.
Dzisiejszy atak w „Gazecie Wyborczej” jest niezrozumiałym dla mnie ciosem zadanym mi osobiście przez stryja Jarosława. Autorów tekstu pozwę do sądu, gdyż brutalnie naruszyli dobra osobiste moje i moich najbliższych.
Antoni Kurski
Oświadczenie w związku z atakiem Gazety Wyborczej. pic.twitter.com/BOZ7WJxBGj
— Jacek Kurski PL (@KurskiPL) July 21, 2020
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis