
Przez wiele miesięcy politycy opozycji, sędziowie i media domagali się ujawnienia list z nazwiskami sędziów, popierających kandydatów do nowej KRS. Zostały one jednak utajnione.
Na początku lutego Centrum Informacyjne Sejmu ujawniło, że kandydatów poparło łącznie 364 sędziów. Teraz listę 370 nazwisk opublikował portal wpolityce.pl. Zrobił to dokładnie Wojciech Biedroń, zamieszany we współpracę z grupą hejterską z Ministerstwa Sprawiedliwości. Listy są prawdopodobnie zmanipulowane, zauważają internauci, którzy natychmiast znaleźli na nich mnóstwo powtórzeń i błędów. Jest na nich bardzo dużo nazwisk osób delegowanych do Ministerstwa Sprawiedliwości i do samej neoKRS.
Nadal także nie wiadomo, kto kogo poparł i czy każdy z kandydatów zebrał dostateczną liczbę podpisów.
Dr Mikołaj Małecki:
Jeśli nazwiska z list poparcia do KRS mają być jawne (NSA), to ich ukrywanie jest przestępstwem (231 kk). Jeśli nazwiska mają być ukryte, to z kolei ich ujawnienie jest przestępstwem (266 kk – zdrada tajemnicy służbowej). Tak czy siak, Kancelaria Sejmu ma dziś problem z prawem.
Sędzia Olimpia Barańska-Małuszek utrzymuje, że lista z wPolityce.pl „nie jest pełna albo listy podmieniono”.
Widziałam listę Dudzicza (członek KRS – red.) i nie ma tam nazwisk, które były na liście. Czyli kontrolowany wyciek danych
– stwierdziła sędzia. Czy jest prawdopodobne, że listy układano na nowo?
Elżbieta Witek zapowiedziała publikację list, po tym jak Kancelaria Sejmu otrzyma uzasadnienie wyroku WSA. Dlaczego? Nie będą czekać na orzeczenie TK? Czy to tylko zagrywka udawania praworządności przed rozprawą TSUE?
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis