
Duchowny wypowiedział te słowa 1 sierpnia zeszłego roku, podczas mszy w bazylice Mariackiej – Czerwona zaraza już po naszej ziemi na szczęście nie chodzi, co wcale nie znaczy, że nie ma nowej, która chce opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie czerwona, ale tęczowa – mówił Jędraszewski.
Jędraszewski nie tylko nie wycofał się ze swoich słów i nie przeprosił, ale też wielokrotnie utrzymywał swoje stanowisko w sprawie, wciąż używając słowa „zaraza” w odniesienia do osób nieheteroseksualnych.
W połowie października zeszłego roku prokuratura zdecydowała, że nie będzie śledztwa w sprawie słów Jędraszewskiego, bo zagrożenie wynikające z jego wypowiedzi było „abstrakcyjne” i „nieokreślone”. Zdaniem prokuratora słowa Jędraszewskiego nie obrażały uczuć religijnych innych osób. Na decyzję prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa wpłynęły zażalenia – odmawiano jednak ich przyjęcia, bo w większości zostały złożone przez osoby prywatne.
Sąd Okręgowy w Krakowie pozytywnie rozpatrzył dwa z zażaleń, które zostały złożone przez stowarzyszenia. Zgodnie z decyzją sądu prokuratura musi rozpatrzyć zażalenia i raz jeszcze zdecydować, czy wszczęcie śledztwa w sprawie wypowiedzi Jędraszewskiego jest zasadne.
Oczywiście domyślamy się jaki będzie efekt…
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis