
Magdalena Ogórek, dotąd zwolenniczka naturalnych futer, zmienia zdanie i namawia do rezygnacji z tego rodzaju ubrań.
W rozmowie z portalem plotek.pl Magdalena Ogórek przekonuje, że zmieniła zdanie, co do noszenia naturalnych futer. Przekonały ją do tego warunki, w jakich hodowane są zwierzęta futerkowe.
– Świadomość warunków, w jakich hodowane są zwierzęta, uświadomiła mi, że za ciuchem w sklepie stoi prawdziwa krzywda zwierząt. Dawniej nie zastanawialiśmy się nad tym – powiedziała.
„Nosiła futra, ale się nie cieszyła” – drwi z Magdaleny Ogórek dziennikarka Ewa Zajączkowska-Hernik.
„A Pani naprawdę dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego, że naturalne futra są ze zwierząt, a nie z pochodnych ropy naftowej?” – pisze dalej Zajączkowska-Hernik.
.@ogorekmagda nosiła futra, ale się nie cieszyła. pic.twitter.com/jb6vkj2BTe
— Ewa Zajączkowska-Hernik (@EwaZajaczkowska) September 18, 2020
A Pani naprawdę dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego, że naturalne futra są ze zwierząt, a nie z pochodnych ropy naftowej?
— Ewa Zajączkowska-Hernik (@EwaZajaczkowska) September 18, 2020
Magdalena Ogórek zachęca również do ograniczenia konsumpcjonizmu.
Sama noszę ubrania po kilka razy, miałam tę samą sukienkę na ramówce TVP i na Balu Dziennikarzy. Nie uważam, żeby to było coś złego
– stwierdziła.
Wspaniała kobieta. No po prostu przecudnie wrażliwa i przewspaniale empatyczna. Nosi ubrania parę razy – znaczy 2 razy. Brawa dla tej pani. Wszyscy wstają i skandują Ogórek Ogórek!