
Podczas sobotniego protestu w Warszawie w trakcie spaceru kobiet milicja skierowała wezwanie do opuszczenia zgromadzenia i jednocześnie utworzyła kocioł przy ulicy Waryńskiego, który uniemożliwił demonstrantom powrót do domów. Niektórzy uciekali przez płot, korzystając z pomocy stojącej niewielkiej dziecięcej zjeżdżalni.
Uzbrojeni po uszy milicjanci wzięli sprawy w swoje ręce i rozprawili się ze zjeżdzalnią. Nie tylko ją skonfiskowali ale również rozbroili. Ze zjeżdzalni zostały zgliszcza…
Jak teraz wytłumaczyć to dzieciom, które następnego dnia chciały sobie pojeżdzić?
Całą sytuację uchwycił fotograf Mikołaj Kiembłowski.
Krótka historia niezwykle groźnej zjeżdżalni, która mimo wyraźnych poleceń nie przestała pomagać w ucieczce z…
Opublikowany przez Fotografia Mikołaj Kiembłowski Sobota, 28 listopada 2020
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis