
To, że Lewica głośno mówi, czy wręcz piszczy jak Krzysztof Śmieszek czy Robert Biedroń to zauważy prawie każdy. Dzisiejszy dzień pokazał, że posłowie Lewicy kobiety mają za nic. Dla nich to tylko hasło wyborcze.
Ale w Lewicy są lepsze perełki erudycji.
Marek Dyduch i Barbara Nowacka byli gośćmi u Moniki Olejnik w „Kropka nad i”.
W pewnym momencie dyskusji Dyduch wypalił: Posłanka Nowacka słyszy tak, jak moja żona, czyli to, co chce„.
Współczujemy żonie tego pana posła.
To jednak nie wszystko. By pokazać swą wyższość nad kobietami elokwentny poseł zwrócił się do Barbary Nowackiej słowami: Pani trajkocze
Poseł SLD M. Dyduch do posłanki B. Nowackiej… pani „słyszy, podobnie, jak moja żona, to, co chce usłyszeć” Jak na SLD mocne! I ten zarzut „trajkotanie” pic.twitter.com/KmzvtaRFXr
— Bogdan Zdrojewski (@BZdrojewski) May 12, 2021
Seksizm w czystej postaci. Burak.
— Katarzyna Lubnauer (@KLubnauer) May 12, 2021
Gdy już wszyscy myśleli, że głupiej się nie da wyszedł on, cały na biało… pan Dyduch 😊 #Lewica
— Beata_Ka (@Beata__Ka) May 12, 2021
Poseł M. Dyduch udowodnił przed chwilą u M. Olejnik, że jest prymitywnym, postkomunistycznym aparatczykiem. Przy tym zwykłym chamem i mizoginem.
Jego rozmówczyni, @barbaraanowacka, nie potrafiła ukryć zażenowania i ciężko się temu dziwić. Dyduch był nieprawdopodobnie żenujący.— Darth is Vader ⚡️ (@Darth_is_Vader) May 12, 2021
Za komuny gdy był w PZPR, to wysyłano go po bułki, bo tylko do tego się nadawał. Nie rokował jak wspomina jeden z byłych Sekretarzy PZPR.