
Politycy z kierownictwa PiS mieli stracić cierpliwość w trakcie przemówienia Turczynowicz-Kieryłło, a sama szefowa kampanii miała podpaść Kaczyńskiemu, bo w mediach mówiła głównie o sobie.
RMF FM podało we wtorek, że zachowanie mecenas Jolanty Turczynowicz-Kieryłło wzbudziło niezadowolenie i nerwy samego nawet prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
– Turczynowicz-Kieryłło opowiadała, że spływa na nią dużo hejtu i w ogóle jest ciężko. Na sali słychać było pomruk. Pitoliła o niczym, ludzie patrzyli po sobie z zażenowaniem
– tak o mecenas mówił Interii jeden z parlamentarzystów PiS po wyjazdowym posiedzeniu klubu w Jachrance.
Zgromadzeni mieli przerwać jej wystąpienie – mające trwać ponad 5 minut – głośnymi okrzykami „Andrzej Duda”.
– Na wszelki wypadek – gdyby pani mecenas zapomniała, że spotkanie dotyczy kampanii prezydenta, a nie jej
– mówi rozmówca RMF FM.
Sam Jarosław Kaczyński miał być niezadowolony z przemówienia szefowej kampanii prezydenta. Zdaniem polityków PiS, miała ona okazję zatrzeć złe pierwsze wrażenie, ale jej nie wykorzystała.
– To bzdura, że podpadła prezesowi. Mówiła o sobie, bo ją o to poproszono. Chodziło o to, by posłowie zyskali wiedzę. Na sali było czterysta osób. To oczywiste, że był gwar. Ludzie zaczęli wstawać, niecierpliwić się
– wyjaśnił Adam Bielan z PiS.
Nie ma sensu tego komentować. Mówić, że ktoś był zadowolony, a ktoś nie
– ocenia Radosław Fogiel
Na szefową sztabu PIS jest oburzone stowarzyszenie adwokackie „Defensor Iuris”, Stowarzyszenie nie wyraża zgody na zestawianie opisu wydarzeń z 2018 r. z udziałem Jolanty Turczynowicz-Kieryłło z tytułem zawodowym „adwokat”. Zwraca uwagę, że incydent w 2018 r. nie był wydarzeniem związanym z wykonywaniem zawodu adwokata. „Zestawianie opisu relacji z tytułem zawodowym może podważać zaufanie do naszego zawodu i godzi w wizerunek Adwokatury, na co nie wyrażamy zgody” – podkreśla stowarzyszenie.
Cóż,jaki kandydat na ,,prezydenta” taka i szefowa jego sztabu wyborczego.