Radni Częstochowy przeciwko wyrokowi TK Julii Przyłębskiej




tv screen

Rada miasta Częstochowy wyraziła większością głosów sprzeciw wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji.

Treść uchwalonego 29 października stanowiska poparło 17 radnych, czterech było przeciw zaś dwóch wstrzymało się od głosu.

„Jako Rada Miasta Częstochowy stanowczo sprzeciwiamy się wyrokowi quasi Trybunału Konstytucyjnego w sprawie uznania za niezgodne z Konstytucją przepisów dotyczących aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, a tym samym ograniczeniu praw obywatelskich i praw człowieka”

– czytamy na początku oświadczenia.

„Stanowisko to jest głosem ogromnej liczby częstochowianek i częstochowian oraz znacznej części polskiego społeczeństwa. Wypowiedzenie przyjętego dotychczas w Polsce kompromisu aborcyjnego jest niemoralne, skazuje kobiety na piekło”

– czytamy dalej.

„żaden podmiot nie ma etycznego prawa zmuszać kobiet do kontynuowania ciąży z nieodwracalnymi wadami płodu, powodującymi śmierć dziecka zaraz po urodzeniu lub też skazującego dziecko na życie zależne od opiekuna”, a co więcej, „nie można mówić o byciu „za życiem”, jednocześnie skazując kobiety, często już matki, na noszenie pod sercem przez 9 miesięcy dziecka tylko po to, aby chwilę po porodzie były one zmuszone je pochować”.  Wpływ na stan zdrowia i stan psychiczny wielu kobiet, a tym samym całych rodzin będzie nieodwracalny i jest niemożliwy do przewidzenia”, natomiast „dotychczasowy kompromis nie narzucał kobietom oraz ich rodzinom konieczności aborcji, pozostawiał taką możliwość”. Od momentu orzeczenia TK kobiety straciły taką możliwość.”

– czytamy w stanowisku.

Na koniec oświadczenia zamieszczono hasło:

„Polska jest Kobietą! Częstochowa jest Kobietą!”.

Rada Miasta Częstochowy postanowiła przesłać powyższe stanowisko Prezesowi Trybunału Konstytucyjnego, Prezesowi Rady Ministrów oraz parlamentarzystom Ziemi Częstochowskiej.




Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*