
„Pierwsza część tej uchwały, w której jest mowa o prawach kobiet, była dla mnie nie do przyjęcia. Zresztą ci, którzy znają moje stanowisko w sprawach publicznych zapewne się tego domyślali” – powiedział Libicki PAP.
W projekcie uchwały zapisano, że „Senat Rzeczypospolitej Polskiej z najwyższym niepokojem przyjmuje działania władz publicznych zmierzające do podważenia zagwarantowanych w Konstytucji zasad praworządności i neutralnego światopoglądowo charakteru naszego państwa”.
„Stanowisko upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego narusza godność kobiet, odbiera im wolność wyboru oraz prawo do ochrony zdrowia, a także naraża je na nieludzkie traktowanie i tortury. Należy zwrócić również uwagę na fakt, że stanowisko to zostało wyrażone przy udziale osób nieuprawnionych do orzekania, co czyni je prawnie nieistniejącym”
– głosił projekt.
Według projektu „naruszanie spokoju społecznego przez odbieranie części obywateli Rzeczypospolitej Polskiej – kobietom – ich praw, musi budzić zdecydowany sprzeciw”.
Uzasadniając projekt uchwały wicemarszałek Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) argumentowała, dlaczego werdykt Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, zdaniem Senatu, zapadł niezgodnie z prawem.
Według Morawskiej-Staneckiej nie powinno się zmuszać kobiet do urodzenia dzieci skazanych na śmierć w męczarniach od razu po urodzeniu.
„Nikt gorliwej katoliczce nie każe dokonywać aborcji ani nie każe stosować środków antykoncepcyjnych, ale w społeczeństwie są nie tylko ludzie wierzący, ale także ludzie, którzy wiary nie podzielają”
– mówiła Morawska-Stanecka.
Uchwała przepadła dwoma głosami.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis