
Angela Merkel, przebywająca na początku grudnia z wizytą w Polsce, musiała się przesiąść z pancernej limuzyny do innego auta SOP, bo kierowca, błędnie przekonany o awarii samochodu, „wpadł w panikę” – podaje portal tvn24.pl. Na Środku drogi!
Jak ustalił serwis, samochód z niemiecką kanclerz prowadził niedoświadczony kierowca. Dopiero od roku miał wozić najważniejsze osoby w państwie, a wcześniej był pirotechnikiem.
Według TVN24 kierowca SOP prawdopodobnie przypadkowo ustawił w komputerze pokładowym limit prędkości, bo sprawdzanie auta na bazie żadnej usterki miało nie potwierdzić.
Jednak szefostwo służby, tłumacząc sprawę w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, trzymało się wersji „awarii”.
Ze słów informatorów portalu wynika, że w tym przypadku wystarczyło wyłączyć i włączyć silnik, by samochód działał prawidłowo. – To podstawowa wiedza, ale wielu kierowców w SOP nie zna nawet instrukcji samochodów – mówi informator. Z doniesień wynika, że komendant SOP w MSWiA tłumaczył konieczność zamiany samochodu awarią.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis