
Prokurator Małgorzata Kalecińska, która zdecydowała o zatrzymaniu Jacka Międlara, straciła stanowisko szefowej wrocławskiej prokuratury na Starym Mieście. Została o tym poinformowana w poniedziałek podczasrozmowy z prokurator okręgową Agnieszką Mulką-Sokołowską.
Śledczy z prokuratury Stare Miasta nie dokończą postępowania w sprawie Międlara, śledztwo zostało odebrane prowadzącej je prokurator Justynie Trzcińskiej i przekazane innej prokuraturze rejonowej.
Rozkaz przyszedł z Prokuratury Krajowej
Kalecińska została szefową prokuratury na Starym Mieście już po wyborach wygranych przez PiS. Dała się poznać jako śledcza niezależna mimo nacisków przełożonych.
W 2018 po tzw. marszu Patriotów skierowała przeciwko eks-księdzu akt oskarżenia o nawoływanie do nienawiści wobec Żydów i Ukraińców. Zatrzymanie byłego duchownego miało miejsce 13 grudnia 2019 r. Powodem był opublikowany przez Międlara w internecie manifest „Polska w cieniu żydostwa. O masowej zdradzie i dywersji wobec odradzającego się Państwa Polskiego, czyli skrywana prawda na stulecie odzyskania niepodległości”.
Prokuratura zakwalifikowała publikację manifestu jako wzywanie do nienawiści i stosowanie gróźb z powodów różnic etnicznych, rasowych i wyznaniowych. Takie też zarzuty przedstawiła Międlarowi – grozi mu pięć lat więzienia.
Prokurator Małgorzata Kalecińska, która zdecydowała o zatrzymaniu antysemity Jacka Międlara, straciła stanowisko szefowej wrocławskiej prokuratury na Starym Mieście. Rozkaz przyszedł z Prokuratury Krajowejhttps://t.co/CTOGEFxMyu
— Bartosz T. Wieliński 🇵🇱💯 (@Bart_Wielinski) February 27, 2020
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis